ZAINSPIRUJ SIĘ
Jak ogarnąć dwójkę (albo więcej) dzieci?
- Agnieszka Nietresta-Zatoń
- 21 stycznia 2016
- 3 MIN. CZYTANIA
Kobieto, ogar! Jak to łatwo powiedzieć. Ogarnięta bywam rzadko, za to rozgarnięta nieco częściej, ale najczęściej – rozgrzebana. Jak kupa liści. Gdyby ogarnianie dotyczyło wyłącznie mej skromnej osoby, jakoś bym sobie pewnie poradziła. Ale w ogar wchodzą także małoletnie dzieci sztuk dwie. Męża nie ogarniam; nawet nie próbuję. Z założenia wyszłam i nie zamierzam doń wracać, iż dorosły facet ogarnie się sam.
Ale te dzieci…
Ogarniam kwestie zasadnicze
I tak w kwestii dziecięcia płci samczej w wieku późnoprzedszkolnym/wczesnoszkolnym, ogarniam co następuje:
- Gdzie i w jakiej ilości dziecię zachomikowało słodycze (na wypadek gdybym miała nocny spadek cukru i musiała własne dziecko okraść)
- Co i jak dawno dziecię jadło (gdyż jaka mać taka nać i dziecię ma tendencję do kompulsywno-napadowego pasienia się czym popadnie)
- Kiedy i jak dobrze dziecię po raz ostatni myło zęby jadaczkowe (na okoliczność kiepskich mych zarobków, uniemożliwiających mi częste wizyty u prywatnego stomatologa)
- Czy i jak mocno dziecię wali w zęby starszą siostrę (na okoliczność stomatologiczną jak wyżej oraz: bo NFZ refunduje tylko wstawianie wybitych jedynek, a dziecię wali po całości)
- Czy i jak bardzo dziecię skopało starszą siostrę (na wypadek, gdyby siostra przystąpiła do kontrofensywy a ja potrzebowałabym znać wersje obu stron konfliktu)
- Gdzie i jak dawno dziecię widziało kota (z tejże okazji, iż kot na widok dziecięcia czmycha gdzie pieprz rośnie i zachodzi obawa, że wybierze emigrację)
- Kiedy i jak wysoko dziecię wlazło na coś-tam (iżby wiedzieć skąd będzie spadało i czy ja muszę tam stać)
- Gdzie i o której godzinie dziecię padło spać (ale nie zawsze, bo często ja padam pierwsza…)
W kwestii dziecięcia płci pięknej, piękniejszej, w klasie najpiękniejszej w wieku lat nastu, nie ogarniam już nic. Ale się staram:
- Ogarnąć, który foch, co oznacza
- Zrozumieć, czy trzaśnięcie drzwiami, które usłyszałam przed chwilą oznacza złość, smutek czy bulwers
- Rozróżnić szantaż od prośby a prośbę od groźby
- Pojąć, dlaczego „w takim stanie nie można się w szkole pokazać”
- Nadać nowe znaczenie słowom: nigdy, zawsze, każdy, wszyscy
- Nie słyszeć jak bardzo jestem straszna, okropna, najgorsza-i-wogle-nie-jak-inne-normalne-matki
- Nie widzieć, jak krytykując mój styl ubierania, przejmuje go w każdym calu, zarzekając się przy tym, że to-jest-zupełnie-co-innego
- Trzymać za słowo, kiedy obiecuje, że jak tylko skończy osiemnaście lat, to się wyprowadzi, ale…
- … tak mię kocha, że nie wyprowadzi się nigdy.
Poza tym wszyscy zdrowi.
I jak wynika z powyższych kalkulacji nie ogarniając męża, oganiam kota.
Czy ogarniam SIĘ? This is a question…
- No, raczej
- No, czasem
- No, chyba ty!
Zaraz sobie zapiszę w kapowniku, że mam się ogarnąć. Kiedyś.
***
Dylematy Agnieszki nie są Ci obce? Jak ogarnąć dzieci, siebie, ewentualnie jeszcze męża i w ogóle jak się zorganizować? Wspólnie z Panią Swojego Czasu zachęcamy Cię do wzięcia udziału w kursie pt. „Zorganizuj się w 21 dni”. Kurs dostępny jest w sprzedaży wyłącznie do końca tygodnia (tj. do 24.02 br.). Sprawdź szczegóły >
Zdjęcie: Pixabay