Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Macierzyństwo i praca – to da się pogodzić!

  • Judyta Wałach
  • 27 lutego 2025
  • 6 MIN. CZYTANIA
Macierzyństwo to jedna z najtrudniejszych i najbardziej wymagających ról – etat bez urlopu i okresu wypowiedzenia. Często mówi się, że kiedy kobieta zostaje mamą, jej własne potrzeby schodzą na dalszy plan. Czy rzeczywiście zawsze musi tak być?

Ewa udowadnia, że można łączyć macierzyństwo z pasją i karierą, nie tracąc siebie. Zdradza, jak naprawdę wygląda życie mamy influencerki poza Instagramem, jak radzi sobie z presją obserwatorów i co sprawia, że nadal jest aktywną i spełnioną mamą.

Jesteś mamą dwójki dzieci, pracowałaś w przedszkolu, obecnie jesteś trenerką w szkole tańca pole dance.Prowadzisz konto na Instagramie, gdzie edukujesz innych rodziców. Czy zawsze wiedziałaś, że chcesz być aktywną mamą?

Zawsze byłam aktywną osobą, a ruch i praca z ludźmi towarzyszyły mi przez całe życie. Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę, prowadziłam zajęcia aż do ósmego miesiąca, bo wiedziałam, że po porodzie wrócę do treningów. To nieodłączna część mnie, która daje mi radość i energię. Po narodzinach drugiego syna było podobnie – udało mi się wszystko tak zorganizować, żeby łączyć rolę mamy i instruktorki. Konto na Instagramie powstało spontanicznie, bez wielkiego planu. Była to dla mnie przestrzeń do samorealizacji, nauki nowych rzeczy i dzielenia się swoimi doświadczeniami. Z czasem okazało się, że to, co wyniosłam z pracy w przedszkolu i jako mama dwójki dzieci, pomaga innym rodzicom.

Ewa Sachs z dziećmi

Z jakimi wyzwaniami musisz zmierzać się na codzień jako mama i kobieta spełniająca marzenia?

Na co dzień stawiam czoła wielu wyzwaniom. Zanim pojawiły się dzieci, byłam bardzo zdeterminowana, by realizować własne cele. Nigdy nie podążałam za tłumem – jeśli coś sobie postanowiłam, robiłam wszystko, żeby to osiągnąć. Pojawienie się dzieci zmienia jednak bardzo wiele. Priorytety muszą ulec zmianie, bo teraz nie żyję już tylko dla siebie. Muszę brać pod uwagę ich potrzeby i być dla nich obecna. Treningi, które kiedyś były codziennością, dziś muszą ustąpić miejsca rodzinie. Mimo to staram się znajdować na nie czas, nawet późnymi wieczorami, kiedy dzieci już śpią. To mój sposób na zachowanie równowagi między byciem mamą a realizacją swoich pasji.

Felieton Mamy: Razem przez wyzwania wychowawcze

Dlaczego postanowiłaś podzielić się swoją codziennością w mediach społecznościowych?

Obserwowałam, jak moja koleżanka rozwija swoją markę osobistą w mediach społecznościowych i byłam pod wrażeniem jej postępów. Kiedy rozmawiałyśmy, zachęciła mnie, żebym i ja zaczęła dzielić się swoimi doświadczeniami, rodzicielskimi wskazówkami i pomysłami. Początkowo podchodziłam do tego z dystansem – trudno było mi uwierzyć, że kogoś to zainteresuje, bo przecież każdy rodzic przechodzi przez podobne sytuacje. Przełom nastąpił, kiedy zauważyłam, że moje pomysły rzeczywiście trafiają do innych i inspirują rodziców. To wtedy zaczęłam wierzyć, że ma to sens i warto to kontynuować.

Jakie reakcje dostajesz od innych mam? Czujesz, że jesteś ich inspiracją?

Wiele mam pisze do mnie, że podziwia to, co robię, i często czerpie z tego inspirację. Na swoim profilu staram się pokazywać nie tylko radosne chwile, ale też trudności, z którymi mierzę się w macierzyństwie, bez „instagramowego filtra”. Wiem, że dla wielu osób jest to pewnego rodzaju ulga – zobaczyć, że nie tylko oni mają gorsze momenty.

Uważam, że szczerość i autentyczność są bardzo ważne, bo pokazują, że macierzyństwo, choć piękne, bywa pełne wyzwań i to jest całkowicie normalne.

Pokazywanie swojego życia w social mediach często wiąże się z presją otoczenia na bycie idealnym. Jak radzisz sobie z tą presją?

Staram się nie ulegać presji bycia idealną, dlatego pokazuję nie tylko te perfekcyjne chwile, ale także gorsze momenty – bałagan, słabości, bezradność. Uważam, że to ważne, aby być autentycznym i nie tworzyć nierealnego obrazu macierzyństwa. Każdy z nas ma trudniejsze dni i to zupełnie normalne, dlatego dzielę się tym otwarcie, żeby inni rodzice nie czuli, że muszą dążyć do niemożliwego ideału.

Ewa Sachs z dziećmi

Czy usłyszałaś od innych, że mama nie powinna tańczyć pole dance? Miałaś obawy dzielenia się tą pasją na instagramie?

Nigdy nie spotkałam się z hejtem z powodu mojej pasji i pracy jako instruktorka, co zawsze mnie cieszyło. Śmieję się, że największy hejt pojawił się dopiero wtedy, kiedy stworzyłam viralowy filmik z zabawą w „plac budowy”, gdzie wykorzystałam wielki karton i piasek. Szczerze mówiąc, spodziewałam się, że krytyka może dotyczyć mojej pracy, na przykład tańca na rurze, a nie kreatywnych zabaw dla dzieci! To mnie zaskoczyło, ale pokazuje, jak różne rzeczy mogą wywołać reakcje w sieci.

Jak udaje Ci się zachować równowagę w codziennym życiu mając tyle obowiązków?

Nauczyłam się odpuszczać w wielu kwestiach, choć nie przyszło mi to łatwo.

Zrozumiałam, że nie da się być na 100% we wszystkim – jeśli mocno skupiamy się na jednej sferze, inne siłą rzeczy muszą trochę zejść na dalszy plan.

Dlatego wyznaczam sobie priorytety, a dzieci i ich potrzeby zawsze są na pierwszym miejscu. Inne obszary życia wprowadzam rotacyjnie – czasem więcej uwagi poświęcam rodzinie, innym razem treningom. Ostatnio mniej publikuję na Instagramie, bo poczułam, że potrzebuję więcej czasu dla siebie i bliskich. Nie chcę odczuwać presji, dlatego wolę tworzyć mniej, ale w zgodzie z samą sobą. Na szczęście mam wsparcie partnera, z którym dzielimy się wieloma obowiązkami domowymi, co bardzo pomaga w utrzymaniu tej równowagi.

Felieton Mamy: Macierzyństwo – droga do siebie

Czy miewasz chwilę zwątpienia? Wstajesz rano i nie wiesz od czego zacząć?

Codziennie mam chwile zwątpienia i zastanawiam się, od czego w ogóle zacząć, kiedy wstaję!

Kiedyś byłam świetnie zorganizowana, ale dzieci skutecznie nauczyły mnie elastyczności, bo przy nich jedyną pewną rzeczą jest… zmiana!

Teraz plan dnia zmienia się szybciej, niż zdążę zrobić poranną kawę, ale przyznam, że w tym chaosie też jest pewien urok.

Masz jakąś radę dla mam, które obawiają się powrotu do pracy lub realizacji swoich pasji po urlopie macierzyńskim?

Najbardziej uniwersalna i prawdziwa rada to:

szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci.

Każda z nas powinna zastanowić się, co sprawia, że czuje się spełniona – czy to wychowywanie dzieci, rozwój osobisty, praca, treningi, czy cokolwiek innego. Najważniejsze, żeby znaleźć to, co daje nam radość. Nie warto porównywać się do innych, bo każda z nas ma swoją unikalną drogę.

Idealna? Na pewno nie. Wyjątkowa? Po stokroć tak!

Bądźmy dla siebie wyrozumiałe i pamiętajmy, że nie musimy być idealne, żeby być wystarczająco dobre.

Zdjęcia: archiwum prywatne Ewy

Zobacz więcej

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Skip to content