ZAINSPIRUJ SIĘ
Kalendarz wakacyjny DIY i rodzinna lista przyjemności
- Agnieszka Kaczanowska
- 23 czerwca 2022
- 2 MIN. CZYTANIA
Kalendarz wakacyjny DIY
Próbowałam pokazać na zwykłym kalendarzu, ile mamy dni wakacji, co się będzie działo i kiedy. Ale to nie działało, to było jakieś abstrakcyjne… Dlatego razem z moją wesołą gromadką, już trzeci rok, przygotowujemy wakacyjne kalendarze. DIY 😉
Każde dziecko, z moją pomocą lub bez (na szczęście w tym roku tylko jedno jej potrzebowało) ;-), rysuje na dużej kartce z bloku technicznego swój kalendarz. Zaznaczają każdy dzień wakacji i wszystkie już zaplanowane atrakcje: wyjazd z rodzicami, obóz w górach (starsze) czy to co chcieliby robić – każdego dnia.
A tak wyglądają kalendarze moich dzieci. 😉



Przeczytaj także: Wakacje 2020. Jak mogą wyglądać i jak je zaplanować?
Lista rodzinnych przyjemności
Aby nie było, że tylko oni „pracują”, ja w tym czasie spisuję listę przyjemności.
Lista przyjemności, to tworzona razem lista pomysłów na wspólne spędzenie czasu. Liczą się zarówno małe atrakcje jak lody, dużo lodów i jeszcze więcej lodów, jak i podróż wodnym tramwajem, jazda konna, spanie na kempingu czy odwiedziny koleżanek z nocowaniem, a nawet pomalowanie paznokci ;-).
Oczywiście rodzice też swoje przyjemności dodają (no może nie wszystkie trzeba pisać. ;-))
Listę wieszamy na lodówce, czy w innym widocznym miejscu, aby każdego dnia widzieć i planować kolejne przyjemności.
A może przyda Ci się nasze 101 pomysłów na udane wakacje?
Co potrzebne, aby powstał kalendarz?
- Kartka A3 (najlepsza, nie za duża nie za mała) z bloku technicznego, może być kolorowa
- Kredki, pisaki, co tam jeszcze chcecie 😉
- Linijka i ołówek i gumka
No i jeszcze kartka dodatkowa na listę przyjemności 😉
Spodobał Ci się nasz pomysł?
Zrób swój kalendarz lub listę lub i jedno, i drugie i podeślij do nas!
- mailem: agnieszka.kaczanowska@mamopracuj.pl
- jeśli opublikujesz zdjęcie w social mediach: na Facebooku czy na Instagramie – otaguj @MamoPracuj 😉
Przeczytaj także: Gdzie spędzić niezapomniane wakacje w Polsce?
Na pewno zaglądniemy!
Zdjęcia: własność autorki i jej dzieci 😉