Co pomaga mamie łączyć życie rodzinne z zawodowym?

Wyobraź sobie…

Wyobraź sobie, że bez żadnego problemu i zgryźliwych uwag możesz ustalić ze swoim pracodawcą, że zawsze w piątki pracujesz z domu, aby nie tracić 2 godzin na dojazdy tylko przeznaczyć je na zabawę z dzieckiem.

Albo tak: w biurze jesteś trzy dni, a np. czwartek i piątek masz wolne, bo pracujesz na 3/5 czy inny kawałek etatu. To Twój czas na wszystko to, na co nie masz czasu w pozostałe dni. Dzięki temu, kiedy przychodzi weekend ODPOCZYWASZ a nie biegasz po domu ze szmatą, jedną ręką mieszając obiad, drugą zamiatasz podłogę a trzecią… bawisz się z dzieckiem klockami…

A może marzysz o tym, aby mieć całkowicie elastyczny czas pracy i dlatego zakładasz własną firmę. Może nie zarobisz na niej od razu milionów, ale z przyjemnością dokładasz się do domowego budżetu i… jesteś aktywna zawodowo, przebywasz wśród dorosłych a to w co robisz, robisz z sercem. Owszem, prowadzenie firmy to nie „bułka z masłem” ale jesteś obrotna, potrafisz nawiązywać relacje i masz świetny pomysł na biznes, a do tego wiesz, że ZUS nie „pożre” większości Twoich zarobków…

Brzmi ciekawie? Tak, i to całkiem realnie.

Jak to robią inni?

W wielu krajach europejskich stosuje się takie i wiele innych rozwiązań wspierających rodziców w… byciu rodzicem. Przecież nie po to rodzimy dzieci, aby spędzały cały dzień i pół nocy w placówce, albo aby mówić dziecku tylko dobranoc… W końcu nie jesteśmy robotami, i nawet mama (sic!) musisz kiedyś odpoczywać, mieć czas tylko dla siebie.

Weźmy choćby taką Wielką Brytanię, gdzie przedsiębiorcą możesz stać się przez telefon, płacąc równowartość 50 PLN co miesiąc na brytyjski „ZUS”. Ok, nie ma w tej kwocie odkładania na emeryturę, ale kto z nas jeszcze wierzy, że za 40 lat dostaniemy od sensowną emeryturę? Idąc dalej, jeśli podatek dochodowy płaci się dopiero powyżej pewnego progu dochodu, to mamy spokojnie czas na rozruch i szansę rozwinięcia swojego biznesu. Albo przestoju, bo w życiu rodzica są takie chwile, kiedy musi być z dzieckiem np. chorym i nie ma wyjścia.

A w Danii, zwyczajowo i bez żadnego problemu, każdy z pracowików może poprosić o tzw. 80% zatrudnienia. Własnie po to aby więcej czasu spędzać z rodziną albo realizować swoją pasję. Duński pracodawca wie, że szczęśliwy pracownik to dobry pracownik, że wypoczęty pracownik to efektywny pracownik… Proste i logiczne, prawda?

Oczywiście możemy zasłaniać się tym, że te kraje są zdecydowanie zamożniejsze od nas. Pytanie czy w rachunku ekonomicznym takie działania po prostu nie są bardziej opłacalne przyszłościowo? W końcu rodzic to idealny konsument. Takie przeliczniki to zadanie dla poważnych ekonomistów. My wiemy jedno; rodzice, a szczególnie matki potrzebują wsparcia na rynku pracy, udogodnień i większego zrozumienia ich szczególnej sytuacji. Dla dobra wszystkich. 

Powiedzmy głośno czego potrzebujemy

W najbliższy wtorek tj. 18 listopada, będziemy gościć w Kancelarii Prezydenta biorąc udział w debacie pt. „Godzenie życia zawodowego i rodzinnego”. Podzielimy się naszymi obserwacjami i wiedzą o potrzebach matek, które chcą pracować zawodowo. Szczególnie leży nam na sercu sprawa podejścia pracodawców do wszelkich elastycznych form pracy, a także wysoki ZUS, który często paraliżuje rozwój mamowych biznesów. 

Czy są jeszcze jakieś rozwiązania, które ułatwiłyby Wam godzenie życia rodzinnego i zawodowego? Co pomoże być szczęśliwą i spełnioną matką i kobietą? 

Prosimy o wpisywanie Waszych pomysłów w poniższy formularz, a relacji ze spotkania szukajcie na naszym portalu. 

PRZEJDŹ DO FORMULARZA >>>

Dziękujemy!

Wasza redakcja