ZAINSPIRUJ SIĘ
Zbuduj firmę, która odniesie sukces – wywiad z Danutą Piasecką
- Redakcja portalu Mamo Pracuj
- 27 listopada 2019
- 14 MIN. CZYTANIA
6 grudnia we Wrocławiu odbędzie się wydarzenie „Nowy Start.. Czas Start!” inaugurujące duży projekt szkoleniowo-rozwojowy pt. Przedsiębiorczość jest Kobietą.
Mamy dla Was 3 bezpłatne wejściówki na ten event. Wygraj dla siebie jedną z nich – szczegóły na końcu wywiadu!
Własna firma czy etat?
Ula Dziekońska-Matusik : Przyznaję, że od czasu do czasu chodzi mi po głowie własny biznes. Niewątpliwie elastyczny czas pracy czy też możliwość pracy z domu są zdecydowanymi plusami takiego rozwiązania.
Jestem jednak mamą i szczerze mówiąc przeraża mnie wizja ciągłego bycia w pracy, nie tylko w taki fizyczny sposób, ale również mentalny. Do tego dochodzi niepewność o finanse. Dzisiaj zarabiasz tysiące, a jutro możesz wszystko stracić.
Danusiu, namawiasz kobiety do otwierania własnych działalności gospodarczych. Co doradziłabyś kobiecie z takimi obawami, jak moje?
Danuta Piasecka: Pozwól zatem, że doradzę Tobie (śmiech). Przede wszystkim fajnie byłoby, abyś zastanowiła się, skąd masz te przekonania? Jeśli Twoja opinia nie opiera się na własnym doświadczeniu, to oznacza to, że ktoś kiedyś wpoił Ci do głowy swoje przekonania na temat prowadzenia własnej firmy. Chodzi mi oczywiście o wspomnianą przez Ciebie niepewność o finanse oraz „ciągłe bycie w pracy”.
Choć przyznaję, że w tym, co mówisz jest wiele prawdy, to problem, o którym wspominasz, nie dotyczy wyłącznie kobiet prowadzących własny biznes. To problem również kobiet, które pracują na etacie.
Znam wiele „etatowych” kobiet, które zdawać by się mogło, że żyją wyłącznie pracą. Przy czym postawiły na spełnianie marzeń innych, a nie swoich.
Oczywiście nie namawiam, aby jutro rzucać pracę i zakładać własną firmę. Jeśli jednak chodzi Ci to po głowie, ale powstrzymuje Cię argument, że etat to bezpieczeństwo i stabilność finansowa, to niestety nie mam dobrych informacji.
Faktycznie przyjęło się, że jeśli mam etat, to jestem bezpieczna. A jeśli do tego jestem zatrudniona na czas nieokreślony, to już w ogóle bajka. Niestety nie do końca jest tak kolorowo. Dzisiaj dla chcącego nic trudnego. Pracodawca jest w stanie zwolnić Cię prawie za wszystko. I to z dnia na dzień.
Zdecydowanym minusem pracy na etacie jest także brak wiedzy na temat finansów firmy. Znam zaledwie kilku „szefów”, którzy są w tym zakresie szczerzy z pracownikami.
To co, jak dla mnie, przemawia za własną działalnością, to właśnie wiedza na temat tego, jak wygląda moja finansowa przyszłość. Owszem, bywa trudno i zdarzają się gorsze miesiące, ale właśnie to, że posiadam wiedzę, że ten gorszy okres nadciąga, jestem w stanie się do niego odpowiednio przygotować.
Zatem odpowiadając na pytanie, kobietom z obawami takimi jak Twoje, doradziłabym uważniej przyjrzeć się plusom i minusom pracy na etacie.
Ula: A skąd w Tobie przekonanie, że własny biznes to słuszne rozwiązanie?
Danka: Z doświadczenia. Zanim zaczęłam prowadzić własny biznes, pracowałam na etacie w bardzo prężnie rozwijającej się i rokującej firmie. Lubiłam swojego szefa. To mądry człowiek. Szybciej niż ja sama, dostrzegł mój potencjał, i jak na mądrego szefa przystało, zaczął go wykorzystywać. Stworzył mi świetne stanowisko pracy, które zresztą bardzo lubiłam. Jak sama widzisz, scenariusz jak z bajki, a jednak nie żałuję decyzji o własnym biznesie.
Prawie każda praca na etat cechuje się jednym – to nie jest Twoja firma. Mówię „prawie”, bo w sumie obecnie również pracuję na etacie, tyle, że we własnej Spółce (śmiech).
Uświadamiasz więc sobie, że poświęcasz tej „etatowej” pracy prawie wszystko, a ostatecznie masz z tego tylko pieniądze. Często zresztą zbyt małe w porównaniu do korzyści jakie przynosisz firmie. To był jeden z powodów, przez które odeszłam z poprzedniej pracy.
Pozostałymi były poczucie robienia zbyt wielu rzeczy bez głębszego sensu i celu oraz klimat pomiędzy pracownikami. Niby wszyscy się lubili i uśmiechali do siebie, ale gdyby nie kamizelka kuloodporna w postaci znieczulicy, już leżałabym trupem. Odbiło się to na moim zaufaniu do ludzi i długo psychicznie dochodziłam do siebie po tych doświadczeniach.
Dlaczego jestem przekonana, że własna firma to słuszne rozwiązanie?
Dlatego, że posiadanie własnej firmy daje mi poczucie wolności, bezpieczeństwa (w znaczeniu, o którym wspominałam już wyżej) i stwarza przestrzeń do działania. Wiem po co pracuję, wiem do czego zmierzam, wiem, co chcę po sobie zostawić i sama decyduję jakimi ludźmi chcę się w pracy otaczać.
Przedsiębiorczość jest kobietą – firma w parze z rozwojem osobistym
Dodam, że jestem przeciwnikiem otwierania działalności tylko dla pieniędzy. Dlatego stworzyłam projekt dla kobiet „Przedsiębiorczość jest kobietą”, w którym uświadamiam kobiety, że własna działalność to coś więcej niż tylko narzędzie do zarabiania pieniędzy.
W Projekcie kładę duży nacisk na rozwój osobisty, bo wychodzę z założenia, że jedynie poukładana wewnętrznie i pewna siebie osoba (nie mylić z arogancją i narcyzmem), stojąca na czele firmy, jest w stanie zbudować stabilny biznes.
Zresztą wzmacnianie pewności siebie i ogólnie rozwój osobisty, to czynności, które każda z nas powinna praktykować, bez względu na to czy prowadzi własny biznes czy pracuje na etacie.

Jak znaleźć czas na biznes i rodzinę?
Ula: Mówisz o rozwoju osobistym, który powinien stać się częścią naszego życia i zachęcasz do prowadzenia własnej firmy. Do tego, tak jak w moim przypadku, dochodzi jeszcze, macierzyństwo (jestem mamą dwójki dzieci). A gdzie czas na męża, znajomych czy ogólnie, na życie?
Danka: Często słyszałam tego typu obawy podczas moich rozmów z kobietami, które zastanawiają się nad własnym biznesem. Dlatego właśnie powstał Projekt „Przedsiębiorczość jest kobietą”.
To o czym wspominasz, to nie problem, który powstaje wraz z założeniem działalności, a problem, który już istnieje. Nazywa się brakiem umiejętności zarządzania sobą w czasie.
Nasze życie to praca, rodzina, znajomi, przyjaciele, hobby (nie będę wszystkiego wymieniać, bo i tak na pewno coś pominę). Oczywiście nie można w tym wszystkim zapomnieć o czasie wyłącznie dla siebie. Codziennie dokonujemy wyborów na co i ile poświęcimy na to czasu.
Moje doświadczenie wskazuje, że dużo mniej zbalansowane życie prowadziłam pracując na etacie. Zresztą zapłaciłam za to wysoką cenę.
Później był etap własnej firmy i z balansem było lepiej, ale nadal słabo.
Ale jak już weszłam w rozwój osobisty i przejęłam kontrolę nad swoim życiem, to nagle okazało się, że można mieć świetną pracę, rodzinę, przyjaciół i znajomych wokół siebie, czas na hobby, a nawet na randki z mężem o częstotliwości większej niż na początku naszej znajomości (śmiech).

Jak sama widzisz, jeśli chodzi o czas, to problemem nie jest posiadanie i prowadzenia własnej firmy, a brak pewnych umiejętności miękkich typu: zarządzanie sobą w czasie, asertywność (którą wspomaga wzmocnienie samooceny i pewności siebie) czy zarządzanie stresem.
Przedsiębiorcze mamy
Ula: Znasz i możesz wskazać jakieś kobiety wokół Ciebie, które faktycznie łączą szczęśliwie macierzyństwo z własnym biznesem?
Danka: Nie wiem, co oznacza łączyć „szczęśliwie” macierzyństwo z własnym biznesem. Jeśli to, że kobiety potrafią być matkami, a jednocześnie prowadzić biznes, to znam. Te które na szybko przychodzą mi do głowy, myślę, że niejedna z nas zna. Ola Budzyńska, Kamila Rowińska, Joasia Ceplin, Monika Pryśko (znana również jako Tekstualna). Od siebie dodam, że podejście Moniki, choć dalekie od tego, co dla mnie kryje się za słowem „biznes”, bardzo mi się podoba. Monika prowadzi bowiem własny biznes, nie mając działalności gospodarczej. Działa jako freelancerka. Boisz się obowiązków wynikających z prowadzenia własnej firmy? Podejrzyj jak robi to Monika!
Dlaczego biznesy upadają?
Ula: Co według Ciebie jest najczęstszą przyczyną nieudanych biznesów? Wiem, że statystyki statystykom nie są równe, ale czytałam kiedyś, że ok. 30% firm upada już po pierwszym roku swojej działalności. Taka informacja z pewnością nie zachęca do podjęcia pozytywnej decyzji o własnej firmie.
Danka: Również czytałam podobne statystyki. Niestety nie jestem zdziwiona. Większość z firm, które upada, to działalności powstałe głównie na skutek pozyskania dotacji unijnej na ten cel. Zero przygotowania, zero strategii na przyszłość.
Oczywiście znam również takie firmy, które zostały założone dzięki funduszom europejskim i dobrze wykorzystały otrzymaną szansę. Tam jednak był plan i wizja przyszłości tego biznesu.
Nie można mieć pretensji, że jadąc rowerem i patrząc wyłącznie przed przednie koło, wpadasz w dziurę. Często na reakcję jest już zbyt późno. A jeśli nawet się uda zareagować, to często negatywne skutki i tak nas nie ominą. Gdyby jednak patrzeć przed siebie, można byłoby z odpowiednim wyprzedzeniem zobaczyć dziurę, ominąć ją lub wybrać inną ścieżkę.
Moje podsumowanie pracy jako doradca biznesowy pozwala mi jednoznacznie stwierdzić, że przyczyną nieudanych biznesów jest słaby lub przestarzały biznesplan (lub co gorsze, jego całkowity brak) oraz brak strategii rozwoju firmy.
W Projekcie „Przedsiębiorczość jest kobietą” jest wiele działań mających na celu uprawdopodobnienie przetrwania biznesu, zaczynając od edukacji w zakresie spraw prawnych, księgowych i podatkowych, poprzez odkrycie i doprecyzowanie pomysłu na biznes i formalności związane z założeniem firmy, a kończąc na opracowaniu strategii jej rozwoju. Wszystko wzmocnione cyklicznymi spotkaniami on-line ze specjalistami i doradcami biznesowymi.
Niskie poczucie własnej wartości stoi za niepowodzeniami w biznesie
Ula: Wyniki przeprowadzonych badań dotyczących awansu, rozwoju, indywidualnie definiowanego sukcesu i szczęścia wśród Polek są jednoznaczne.
To niskie poczucie własnej wartości zabija nasz potencjał i wiarę, że możemy więcej. Nie pomaga również zbytni perfekcjonizm oraz brak wsparcia ze strony otoczenia. Co smutne, głównie ze strony innych kobiet.
Na dodatek, co czwarta kobieta przyznaje, że ma problem z łączeniem obowiązków rodzinnych z pracą i brak jej umiejętności skutecznego zarządzania sobą w czasie.
Wspominasz, że aby zbudować stabilny biznes, należy wpierw (lub równocześnie) popracować nad sobą. Czy to dla Ciebie oznacza pracę właśnie nad poczuciem własnej wartości, opanowaniem chęci bycia perfekcyjną, nauką zarządzania sobą w czasie? Tak sobie myślę, że faktycznie, jak już nam się uda poukładać te obszary, to może to zaprocentować nie tylko w życiu zawodowym, ale i rodzinnym.
Danka: Dokładnie tak. Zresztą wspominałam już o tym wcześniej. To nie biznes jest problemem, a nasze podejście do siebie. Nie doceniamy naszych możliwości, siły i mocy potencjału. Daleko szukać nie musimy. Spójrz na swoją wypowiedź „jak już nam się uda poukładać”. Nic nam się samo nie uda. Jak już, to powinnaś powiedzieć „jak już poukładam te obszary”. Nie dziwmy się więc, że nasza samoocena jest taka niska. Sami ciągle sobie umniejszamy. „Udało mi się”, „a jakoś tak samo wyszło”, „miałam szczęście”.
Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Za sukcesy, które w nim odnosimy i za błędy, które popełniamy.
Na wzrost samooceny (a w konsekwencji, pewności siebie) nie działa również korzystnie, uzależnienie się od opinii innych osób. Niesamowite jak chłoniemy każde negatywne słowo z zewnątrz, a jednocześnie w przypadku braku jakichkolwiek słów uznania, wydajemy werdykt: JESTEM DO BANI!
Do tego wszystkiego ten nieszczęsny perfekcjonizm. Czy naprawdę ten tekst nie może mieć żadnej literówki?!
Dlatego zgadzam się z Tobą, że jak już POUKŁADAMY siebie, zyska na tym nie tylko nasze życie zawodowe, ale również prywatne, w tym i rodzinne oczywiście.
Własny biznes – od czego zacząć?
Ula: To w takim razie od czego właściwie zacząć myślenie o własnym biznesie? Od tego, co nas kręci? Od naszych talentów? Hobby? Czy może od sprawdzenia deficytów na rynku? A może na trendy? Skąd wziąć pomysł na dobry i przede wszystkim działający biznes?
Danka: Myślenie zaczął już każdy, kto zastanawia się od czego zacząć myślenie o własnym biznesie (śmiech). A tak zupełnie serio, to tak jak już wspominałam, nie jestem zwolenniczką otwierania biznesów wyłącznie dla pieniędzy. Nie neguję tego, ale moim świadomym wyborem jest, aby moim biznesom przyświecał jakiś głębszy sens. Nie zawsze musi to być zbawianie całego świata, ale może chociaż jego cząstki (śmiech).
Wszystko o czym mówisz jest ważne. Można zacząć od poznania naszych talentów (są na to odpowiednie testy), od tego, co nas kręci lub od naszego hobby. Warto jednak zadać sobie pytanie czy chcę, aby hobby zamieniać w pracę, bo słyszałam już niejedną opinię, że wtedy trzeba szukać nowego hobby. Również badanie deficytów na rynku jest ważne, ale jeśli to będzie punkt wyjściowy rozmyślań o własnej firmie, to obawiam się, że można wówczas nie dostrzegać w tym biznesie nic więcej poza pieniędzmi. Nie mówię, że tak będzie na 100%, ale zagrożenie istnieje.
Natomiast, gdy mamy już pomysł, to absolutnie zawsze trzeba sprawdzać czy na rynku jest na ten produkt/usługę/rozwiązanie zapotrzebowanie. Trendy oczywiście również są ważne, ale nie tylko te obecne, a przyszłe. Nie chcemy przecież wyłącznie gonić konkurencji, prawda?
Co do ostatniego pytania, nigdy nie wiemy czy pomysł na biznes jest dobry, dopóki nie sprawdzimy tego jak rynek na niego reaguje. Zamiast więc dopracowywać pomysł do perfekcji, warto przejść do etapu testowania. W Projekcie „Przedsiębiorczość jest kobietą” postawiłam w tym zakresie na metodę Design Thinking.
Jak pracować by osiągnąć sukces w biznesie?
Co do „działającego biznesu”, to gwarantuję, że wystarczy planować (zarówno krótko, jak i długoterminowo), organizować (pracę swoją i innych, o ile posiadam pracowników), delegować (szczególnie zadania o tzw. niskiej stawce godzinowej), monitorować (czy osiągam zakładane rezultaty, po to, aby w odpowiednim momencie móc wprowadzić działania naprawcze) oraz stale rozwijać siebie i swoją firmę, a biznes na pewno będzie dobrze działał.
I zapewniam, że to tylko tak groźnie brzmi (śmiech). Jeśli mi nie wierzysz, to zapraszam do udziału w projekcie „Przedsiębiorczość jest kobietą”.
Szkolenie „Nowy Start.. Czas Start!” Wygraj bilet!
Całodniowe szkolenie Nowy Czas.. Nowy Start inaugurujące projekt Przedsiębiorczość jest kobietą odbędzie się 6 grudnia 2019 we Wrocławiu.
Kiedy? 6 grudnia 2019, godz. 9:00-18:00
Gdzie? Wrocław, Hotel Scandic, ul. Piłsudskiego 49/57
Porozmawiamy i popracujemy nad zwiększaniem samooceny i pewności siebie, komunikacją, balansem w życiu zawodowym i prywatnym oraz zaplanujemy realizację zarośniętych już kurzem marzeń, bo przecież wiesz, że marzenia się same nie spełniają.
Jeśli chcesz zdobyć darmowe wejściówki na szkolenie, wyślij zgłoszenie na adres ula@przedsiebiorczoscjestkobieta.pl i napisz, dlaczego chcesz wziąć udział w szkoleniu.
Zgłoszenia można nadsyłać do 29.11.2019 do końca dnia.
Jeśli nie uda Ci się wygrać biletu – na hasło mamopracuj możesz kupić bilet z 50% zniżką.
Zamów bilet na szkolenie dla siebie u Mikołaja! 😉

Więcej o projekcie Przedsiębiorczość jest Kobietą przeczytasz tutaj: https://www.przedsiebiorczoscjestkobieta.pl/Blog/
