ZAINSPIRUJ SIĘ
Dzieci inspiracją
Nasze dzieci mogą być niesamowitą inspiracją. Mój 6-letni syn, który ostatnio podzielił się ze mną swoimi przemyśleniami, dał mi wiele do myślenia. A motyl stał się dla mnie jeszcze większym symbolem prawdziwej przemiany i rozwoju.
Jestem pewna, że każda mama usłyszała od swojego dziecka coś, co zalało jej serce falą miłości i czułości. Dzisiaj chcę się podzielić z Tobą czymś, co mnie totalnie zalało oceanem wdzięczności i wzruszenia.
Nie raz kiedy już jestem zmęczona tym „całym macierzyństwem”, mój 6-latek potrafi mnie tak zaskoczyć, że siadam i zastanawiam się, nie tylko nad sobą, ale i życiem w ogóle. I choć wyzwania i trudy macierzyństwa nie znikają, to takie chwile są bardzo budujące, a równocześnie są wspaniałą okazją dla mojego własnego rozwoju. Okazją do zatrzymania się i docenienia tego co mam. Odkrycia moich wartości na nowo.
Przeczytaj też: Czy jestem dobrą mamą? Macierzyństwo a wyrzuty sumienia
„Chciałbym być gąsienicą”
Pewnego wieczoru, kiedy byliśmy u dziadków na wsi, mój syn kładąc się spać kilka razy powtórzył: zazdroszczę gąsienicom. Układałam też młodszą córkę do snu i nie od razu zareagowałam na te słowa. Słowa pełne tęsknoty, podziwu. A może po prostu budzące w moim dziecku jakąś świadomość i ciekawość. Zatrzymałam się.
Podeszłam do jego łóżka i zapytałam: komu Ty zazdrościsz?
Zazdroszczę gąsienicom – powtórzył.
Byłam pełna ciekawości i zapytałam: ale czemu im zazdrościsz? Czego?
Bo one stają się pięknymi motylami – powiedział mój syn.
Zaniemówiłam. Przez chwilę milczeliśmy oboje. Ale widziałam, że kiełkują w nim piękne rzeczy. Te zamyślone oczy i głaskanie po bródce oznaczają, że coś się w jego dziecięcej główce rodziło. To była właśnie ta chwila, kiedy wszystkie problemy na chwilę przestały istnieć. A motyl zatrzepotał skrzydłami.
Człowiekiem jestem
Zanurzyłam się w swoich rozmyślaniach. Od razu przyszedł mi do głowy: człowiek. Pomyślałam: Maks, jesteś małym człowiekiem! Sporo już umie, wie, ale ciągle się rozwija, żeby tak jak ta gąsienica w przyszłości stać się pięknym dojrzałym człowiekiem i móc w odpowiednim momencie rozwinąć skrzydła i polecieć! Tak jak motyl!
I chociaż wiele razy widziałam obrazki, filmy jak poczwarka staje się motylem, to chyba nigdy nie uderzyło mnie to tak mocno jak tego wieczoru. Droga do tego, aby stać się motylem wcale nie jest taka prosta. Najpierw jajeczko, potem wykluwa się gąsienica, która wytwarza kokon, żeby móc przemienić się w poczwarkę, która przeistacza się w pięknego motyla.
Człowiek też przechodzi różne fazy. Dziecko rozwija się, dorasta, kształtuje osobowość i charakter. A zmiana jest częścią jego życia. Rodzice, opiekunowie, najbliższe otoczenie mają ogromny wpływ na to jakie skrzydła będzie miało dziecko. Zatem jeśli widzisz pięknego motyla, pomyśl przez chwilę jak to się stało, że właśnie taki jest. A jeśli widzisz człowieka z piękną duszą, zastanów się jaką on musiał przejść drogę, aby być tym kim jest. Często to są niesamowite historie!
Przeczytaj też: Dlaczego mama w życiu dziecka jest taka ważna?
Rozwijaj skrzydła razem z dzieckiem
Czasem jedno zdanie, jedno słowo, jeden mały człowiek może spowodować, że poruszają się wszystkie zmysły: czucia, widzenia, wyobraźni, słyszenia. A do tego cała paleta emocji: wzruszenia, radości, czułości, miłości.
Zdaję sobie sprawę, że macierzyństwo nie zawsze jest kolorowe, ale świadomość, że możemy pomóc rozwijać się nie tylko dziecku, ale także sobie, daje siłę i moc do tego, żeby nawet najgorszych chwilach się nie poddawać. A te trudne chwile też mogą (choć nie muszą) budować piękne i silne skrzydła.
Nie zawsze jest łatwo, ale zawsze warto próbować! A własny rozwój może być trampoliną do świadomego i szczęśliwego życia!
Zdjęcie: 123rf.com