ZAINSPIRUJ SIĘ
Warsztaty programowania dla mam i dzieci – relacja
- Joanna Gotfryd
- 6 lutego 2017
- 4 MIN. CZYTANIA
Kiedy w bardzo intensywnym czasie wyjazdów i spotkań projektu #MamoPracujwIT Ania (Anna Szwiec z krakowskiej społeczności Women in Technology) zaproponowała nam warsztaty mikołajkowe dla mam i dzieci, naszą pierwszą reakcją było: O nie, żadnych więcej warsztatów ani wyjazdów! Nie wyrabiamy na zakręcie. Ale… nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie podjęły wyzwania.
Warsztaty dla mam z dziećmi tak, ale trochę później, może po świętach? Kiedy czasu wolnego trochę więcej? Przed świętami już nie damy rady.
Program zaproponowała Ania – 3-godzinne spotkanie dla mam i dzieci, podczas którego pobawimy się w programowanie i napiszemy pierwszą własną grę komputerową. Termin 28 grudnia, po południu. Było 10 biletów i tym razem nie zniknęły w 2 minuty, jak te na warsztaty testowania i programowania dla mam (O co chodzi? Zobacz relację z warsztatów testowania i programowania >>).
Spotkaliśmy się w fajnym miejscu – sali szkoleniowej w nowoczesnym biurze Sabre, gdzie Ania Szwiec pracuje na co dzień jako developerka. Oczywiście warsztaty poprowadziła Ania.
10 drużyn – mam i dzieci w wieku od 6 do 12 lat
Na początek zabawa w wymyślanie nazwy swojej drużyny. Uruchamiamy laptopy i Ania zaczyna tłumaczyć o co chodzi z programem Scratch (co niektóre młodsze dzieci przekręcają nazwę programu, usuwając z niej literkę c. 🙂
W planach pisanie gry komputerowej: Ooo napiszemy tacie nowego Battelfield’a? Pyta moja starsza córka, która wie, jakie gry są na topie wśród małych i dużych dzieci.
Battlefield’a może jeszcze nie, ale na początek pogromcy duchów – tak nazywa się gra, którą będziemy pisać. Trzeba rozpisać ruchy duszka, który pojawia się na ekranie. Komendy łączymy ze sobą jak puzzle. Dzieci błyskawicznie łapią o co chodzi i nie dają nam w ogóle dostępu do komputerów.
Duszek znika, złapany duszek wydaje z siebie dźwięki, zmienia kolor, ustawiamy tło, kolory i punktację. Po godzinie intensywnej pracy i zabawy – przerwa na kawę, ciastko i relaks na bardzo wygodnych pufach w chillout roomie.
A potem niespodzianka dla mam i dzieci. Ania zabiera wszystkie dzieciaki na wycieczkę po firmie, a my z herbatką zostajemy w strefie relaksu. Ania obiecuje nie zgubić rozbrykanych dzieci w labiryncie firmowych korytarzy.
Siedzimy i gadamy sobie, a dzieci… ? Nie wiem dokładnie co robiły*, ale wracają z uśmiechami na twarzy i mówią, że chcą w Sabre spędzić wakacje. Musimy dogadać szczegóły i warunki takich kolonii 🙂
Po przerwie wracamy do naszej gry. Każda drużyna ma napisać własną grę. Dzieci rozkręcają się, wymyślają coraz to nowe funkcjonalności, zadania i „ficzery” dla duszków.
Na koniec – prezentacja gry na forum – oczywiście prezentują młodzi programiści: Asia, Maciek, Marta, Zosia, Igor …
Na zakończenie dzieci dostają dyplomy. Zabieramy do domu ściągę ze scratcha i dzieci planują, że po powrocie napiszą kolejną grę. Fajnie, że im się podobało. Nam również. A 3-godzinne spotkanie minęło jak jedna chwila.
Intensywny rok 2016 skończył się i to było ostatnie spotkanie, najbardziej na luzie i jedyne, na które zaprosiliśmy dzieci. Ale niech uczą się od małego (zwłaszcza nasze córki), że programowanie to tak samo naturalna czynność jak gotowanie czy czytanie.
Warsztaty organizowaliśmy wspólnie z Women in Technology:
Partnerem spotkania była firma Sabre:
*podobno były na oszklonym tarasie, leżały na wygodnych leżaczkach i podziwiały oświetlony Kraków po zmroku.