Logo Mamo Pracuj
Open menu
Pracuj

Znajdź wymarzoną pracę i pracodawcę.

Rozwijaj się

Pozwól się wesprzeć w rozwoju.

Inspiruj się

Sprawdź nasze propozycje dla Ciebie.

ZAINSPIRUJ SIĘ

Mamo, czy warto walczyć o swoje?

  • Hanna Pietrzak-Trzcińska
  • 30 listopada 2021
  • 5 MIN. CZYTANIA
walczyć o swoje
Często mówimy o tym, że matki mają w naszym kraju pod górkę i ktoś powinien coś z tym zrobić. A co w temacie poprawy naszego losu możemy zdziałać same? Nawet będąc szeregowymi pracownicami?

Warto walczyć o swoje

Odkąd urodził się mój pierwszy syn prowadzę walkę o możliwość połączenia pracy z macierzyństwem. W boju próbowałam użyć wszystkich dostępnych nam matkom broni, które prowadzą do zwycięstwa: pracy zdalnej, niepełnego etatu czy świadczenia usług jako firma. Z wszystkich tych sposobów zrezygnowałam zdecydowanie za szybko. Na etapie próby przekonania przełożonych, że ten układ będzie korzystny dla obu stron.

Najdłużej walczyłam o pracę zdalną. Wykonywałam w ten sposób swoje zadania przez jakiś czas, jednak nie udało się tej formy współpracy przedłużyć, chociaż przebiegała ona bez problemów. A przecież tego, że w domu wykonuje się to samo zadanie szybciej niż w biurze (gdzie co chwilę nękają nas telefony i inni pracownicy ze sprawami „najpilniejszymi”) nie trzeba nikomu, kto kiedykolwiek próbował, udowadniać.

Przeczytaj jeszcze: Czy praca zdalna to dobre rozwiązanie dla mamy?

Za szybko się poddałam

Jestem przekonana, że podołałabym pracy, gdyby mogła być ona bardziej elastyczna. Jednak nie próbowałam zawalczyć o nią u wyższej instancji. Poprzestałam na bezpośredniej przełożonej, która była po prostu negatywnie nastawiona do jakichkolwiek innych form zatrudnienia niż „odbić kartę i posiedzieć 8 godzin przy biurku”. Czy z efektem – to już inna sprawa – a wiem o tym z przykładu także innych koleżanek. Założyłam, że nawet gdyby udało się wygrać moją walkę o swoje u króla i tak bez współpracy z damą dworu się nie uda.

Czy moja postawa może wpływać na sytuację innych?

Nie żałuję, że zrezygnowałam z tamtych etatów. Jednak zastanawia mnie pewne zagadnienie:

Czy poddając się za szybko nie strzelamy rykoszetem w inne matki? Wpisujemy się w ciągle jeszcze obowiązujący w wielu miejscach obrazek. Dzieci jej będą chorować, mózg jej w ciąży obumarł, w pracy będzie cały czas dzwonić do opiekunki. Tymczasem każdy, nawet najmniejszy, sukces w łączeniu pracy z wychowaniem dziecka powoduje zmianę tego stereotypu.

Przeczytaj także: Praca zdalna – gdzie szukać i w jakich zawodach?

Te wszystkie nasze nieoddane walkowerem mecze o udowodnienie kompetencji, zorganizowania, ciągłego rozwoju, lojalności wobec przychylnego nam pracodawcy, mogą kiedyś przerodzić się w wygranie mistrzostw.

Oczywiście, systemowe rozwiązania, zmiany w prawie, konkursy na najlepszego pracodawcę – to wszystko również jest potrzebne. Nie zapominajmy jednak o tych cegiełkach, które możemy dołożyć same.

Straciłaś etat, stanowisko, szansę na awans?

Myślę o tych wszystkich kobietach, które doświadczyły utraty pracy czy stanowiska z powodu macierzyństwa. Każda z nas słyszała pewnie o takich przypadkach, niejedna przeżyła to sama. Oczywiście, często jest to robione zgodnie z prawem tak, że nie bardzo jest się do czego przyczepić. Sama byłam w sytuacji, gdy jeden prawnik z Państwowej Inspekcji Pracy zachęcał do złożenia pozwu do sądu, drugi twierdził, że pracodawca działał zgodnie z przepisami.

Do tego dochodzi nasz stan – gdzie będę na rozprawy z brzuchem albo niemowlakiem chodzić. Szybko rezygnujemy z jakiejkolwiek walki o swoje. Czy jednak samo złożenie pozwu nie będzie dla pracodawcy, który postąpił nie fair, jakimś przynajmniej sygnałem, że matka potrafi się bronić i trzeba przy swoich poczynaniach brać to pod uwagę?

Czy jeśli Ty nic nie zrobisz, to kolejna koleżanka stanie się kolejną ofiarą? Ofiarą myślenia „z Kowalską się udało, to i tym razem możemy sobie na to pozwolić?”

W przypadku dużych firm z oddziałami może warto poinformować o sprawie centralę? Nie ma pewności, jaka wersja wydarzeń została tam przedstawiona. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że taka, jaka pasowała bezpośredniemu przełożonemu). Czy korporacja, która dba o swój wizerunek, nie zareaguje, jeśli okaże się, że gdzieś tam niżej stosowne są praktyki nie fair? A może jestem naiwna myśląc w ten sposób?

Przeczytaj także: Jaka praca jest najlepsza dla mamy?

Gorszy pracownik?

Nasze przegrane bitwy mogą dotyczy także mniejszych spraw – ktoś przywłaszczył sobie Twój pomysł, bez skrupułów podpisał się pod Twoją pracą. Projekt, nad którym spędziłaś długie miesiące nagle po urlopie macierzyńskim ma nowego ojca. A Ty nie zrobiłaś nic, bo uznałaś, że nie warto. Dobrze, że w ogóle masz etat, trzeba dbać o miłą atmosferę.

Nie dostałaś wyrównania pensji, mimo iż w pełni Ci się należało, bo musisz dopiero na nie zapracować. O premii też możesz zapomnieć, bo z założenia jesteś mniej efektywna.

Nie chciałabym bynajmniej namawiać Cię do jakiegoś rodzaju pieniactwa. Każda z nas ma prawo sama decydować o tym, co dla niej najlepsze i ewentualnie działać w myśl zasady „Niewarta skórka wyprawki”.

Trzeba walczyć o swoje

Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że taka pasywna postawa, myślenie, że na pewno skazane jesteśmy na porażkę nie sprzyja budowaniu wizerunku matek jako pewnych siebie, zdecydowanych pracownic, które świetnie wiedzą, czego chcą i dokąd zmierzają.

Przeczytaj także: Wady i zalety pracy zdalnej – punkt widzenia pracownika i pracodawcy

Zdjęcie: Canva

Zobacz więcej

artykuł
  • Redakcja portalu Mamo Pracuj
  • 1 MIN. CZYTANIA
kobieta ma białe włosy
  • Jagoda Jasińska
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
grafika informująca o wydarzeniu w Google
  • Anna Łabno - Kucharska
  • 2 MIN. CZYTANIA
wywiad
ABB Karolina Dziarek-Ciuraszkiewicz
  • Dominika Cienkiewicz
  • 9 MIN. CZYTANIA
artykuł
  • Dominika Cienkiewicz
  • 2 MIN. CZYTANIA
artykuł
dieta dla nastolatków
  • Dominika Kamińska
  • 3 MIN. CZYTANIA
artykuł
styl business casual
  • Alicja Zielińska
  • 3 MIN. CZYTANIA

+3 tys. mam w newsletterze

© Mamopracuj 2024

Skip to content