ZAINSPIRUJ SIĘ
Dlaczego ojcowie nie biorą urlopów rodzicielskich?
- Agnieszka Kaczanowska
- 18 sierpnia 2015
- 3 MIN. CZYTANIA
Od czasu wydłużenia urlopów macierzyńskich i wprowadzenia dodatkowego, półrocznego urlopu rodzicielskiego (do wykorzystania przez matkę lub ojca), mija drugi rok. Oczywiste jest, że uważnie i z troską obserwujemy, jak na takie zmiany reagują same mamy, ich partnerzy no i przede wszystkim pracodawcy. No i co? Ano kogo nie zapytać będzie miał inne zdanie. No może poza pracodawcami... Ale z pewnością opinie matek są bardzo podzielone. Jedno natomiast jest pewne. Z urlopów z całą pewnością nie korzystają ojcowie. A szkoda.
Czy ojciec potrafi zająć się półrocznym bobasem?
Jestem przekonana, że potrafi, ale wygląda na to, że statystyczny polski ojciec tego po prostu nie chce. W Gazecie Wyborczej (z dnia 12.08.2015) autorzy tekstu Leszek Kostrzewski i Piotr Mączyński, przytaczają druzgocące dane, otóż w pierwszym półroczu 2015 roku (od stycznia do czerwca), prawie 234 tys. matek było na urlopie rodzicielskim i tylko 3 tys. ojców.
Dlaczego ojcowie nie chcą zajmować się dziećmi?
Listę powodów otwiera argument o „zamachu na męskość”. Moim zdaniem nieco przestarzały, ale jak twierdzą demografowie i socjologowie nadal żywy. Podobno podsycają ją go babcie vel teściowe, które uważają mężczyzn za niezdolnych do zmiany pieluchy i podania zupki łyżeczką… Ale to się zmienia, prawda?
Drugi argument trudniej podważyć, a jest to aspekt czysto finansowy. Mężczyźni cały czas zarabiają o ok 15 do 20% więcej aniżeli kobiety, trudniej więc zrezygnować z 100% ich pensji, na rzecz 60% [które przysługują osobie, która przejmie opiekę nad dzieckiem po wykorzystaniu 100% zasiłku macierzyńskiego]. Wszelkie zawiłości prawne nowych zasad naliczania urlopów i zasiłków opisujemy w bezpłatnym e-booku „Prawo pracy dla rodziców„.
Kolejnym argumentem jest niestety postawa niektórych pracodawców, którzy starają się utrudnić wzięcie ojcom urlopu rodzicielskiego. Z jednej strony cały czas większość pracodawców myśli, że kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, to naturalnie kobieta powinna przejąć całkowita opiekę nad potomkiem. Z drugiej, argumentują, że mężczyźni pełniąc często wyższe stanowiska niż kobiety, są trudniej zastępowalni… – tumaczy dla GW prof. Irena Kotowska, demograf SGH.
A miało być tak dobrze…
W trakacie debaty wokół wprowadzanych zmian (jeszcze w 2013 r.) pojawił się ważny postulat, aby część urlopu rodzicielskiego zarezerwować wyłącznie dla ojców wzorem rozwiązań zastosowanych w krajach skandynawskich. Pomysł ten został skrytykowany przez różne środowiska polityczne i w efekcie mamy roczny urlop macierzyński praktycznie wyłącznie dla kobiet.
Być może, patrząc na doświadczenie tzw. urlopów ojcowskich, które wprowadzone zostały w Polsce w 2010 r., i jeśli ojciec z niego nie skorzysta, to urlop taki przepada, zmiana społeczna nastąpiłaby także w kwestii dłuższego dzielenia się opieką nad niemowlakiem? [poza omawianym dwutygodniowym urlopem ojcowskim]? W ubiegłym roku skorzystał z niego już co trzeci, świeżo upieczony tata! (dane GW, w ww. artykule).
Zatem szansa była. Ale na razie o tym się nie przekonamy.
A Ty co sądzisz? Dobry czy zły roczny urlop macierzyński?
Artykuł powstał w opraciu o tekst Leszka Kostrzewskiego i Piotra Mączyńskiego, pt. „Ojcowie nie idą na urlopy. Dramatyczne dane”. Link do tekstu >>>
Photo credit: Thomas Hawk / Foter / CC BY-NC