ZAINSPIRUJ SIĘ
Felieton Mamy: Odważnymi się nie rodzimy, odważnymi się stajemy
- Dominika Cienkiewicz
- 25 stycznia 2024
- 3 MIN. CZYTANIA
Pudełeczka pragnień
Bywam marzycielką. Szczególnie w grudniowym, zimowym czasie, gdy wieczory są długie i ciemne, ogrzewane ciepłym blaskiem, w powietrzu unosi się zapach mandarynek, pomarańczy i goździków i cały ten czas przez wielu nazywany magicznym – to sprzyja marzycielstwu, wiadomo.
Lubię wtedy, szczególnie już nocą, kiedy jest ciemno i cicho (ach, jaka kojąca wtedy jest cisza!) uszczknąć dla siebie szczyptę z tej magii i… pomarzyć. Rozpakować te pudełeczka pragnień, możliwości, niespełnionych jeszcze życzeń i poprzyglądać się im.
- Czy są jeszcze moje?
- Czy szepczą do mnie, czy może już krzyczą?
- O czym chcą mi opowiedzieć?
- Do czego zaprosić?
Często wtedy marzę też o tym, że spadnie śnieg. A z tym śniegiem, który przecież jest magiczny, bo pada w magicznym czasie spadnie na mnie odwaga (magiczna, a jakże!), by te moje pudełeczka utulić, zobaczyć i zrealizować… Albo przynajmniej nie odrzucić, jeśli już braknie determinacji do działania. Dokładnie w tej kolejności.
Felieton Mamy: Nigdy nie chciałam mieć dzieci, a i tak miałam niską świadomość
O odwadze słów kilka…
Takie marzenie. A przecież wszyscy wiemy, że marzenia same się nie spełniają, każde ma właściciela i nie magii potrzeba, by je uruchomić, a odwagi.
Bo jeśli nie-odważam się, to właściwie, dlaczego? Boję się reakcji innych na moje marzenia czy może swojej autentyczności, że w ogóle takie marzenia mam?
„Odważnymi się nie rodzimy, odważnymi się stajemy” – przeczytałam w recenzji książki Brene Brown „Z wielką odwagą”. A w samej książce takie słowa:
„Podstawową umiejętnością niezbędną do zdobycia odwagi okazuje się gotowość i zdolność do zmagania się z wrażliwością, rozumianą jako gotowość do odsłonięcia siebie, do bycia autentycznym.” I dalej, że odwaga nie polega na gotowości, by zaryzykować porażkę, ale działaniu ze świadomością, że ona się zdarzy. Po prostu. I pomimo to, działać.
W innej książce – „Odwaga, Radość z podejmowania ryzyka” OSHO – czytam, że: „generalnie odwaga to rezygnacja z tego, co jest nam znane, na rzecz nieznanego; zamiana wygody w niewygodę”.
Otwartość na nieznane
Czyli – myślę – chcąc by moje marzenia stały się realnością konieczne jest… ujawnienie ich poprzez ujawnienie siebie – nawet jeśli to oznacza bycie niezgodnym z tym, jak inni chcą mnie widzieć. Plus działanie graniczące z pewnością, że coś nie pójdzie zgodnie z planem i nieznane.
Felieton Mamy: Stawiam na rozwój i dmuchanie w skrzydła
Czy to na pewno kusząca perspektywa?
A jednak. Jeśli to jest sposób na doświadczenie wolności, prawdy i spełnienia marzeń to… ja w to wchodzę! A Ty?
Chodź ze mną pomarzyć i ODWAŻ SIĘ!