ZAINSPIRUJ SIĘ
Pani Magdo, temat koronawirusa jest dzisiaj obecny w każdym domu, a świadkami tych rozmów bardzo często są nasze dzieci. Czy powinniśmy rozmawiać o koronawirusie i całej tej sytuacji np. z przedszkolakiem? A może nie powinniśmy rozmawiać, żeby go nie wystraszyć?
Dziecko nie żyje w próżni. Ma kontakt z dorosłymi, rówieśnikami, mediami. Czerpie informacje z różnych źródeł i interpretuje je tak, jak potrafi. Słyszy i widzi nasze emocje związane z koronawirusem i czuje, że jest to ważna sprawa. Jeżeli o niej nie rozmawiamy z dzieckiem, to zostawiamy go z informacjami, emocjami i interpretacjami samemu sobie. Wniosek – rozmawiać.

To jak rozmawiać o koronawirusie dziećmi? Z przedszkolakiem, dzieckiem w wieku szkolnym, nastolatkiem?
Krok I
- uporządkować swoją wiedzę na temat koronawirusa (zastanowić się co jest zasłyszaną plotką, kłamstwem a co prawdą; poszerzyć swoją wiedzę merytoryczna na temat koronawirusa i zapobieganiu chorobie)
- pomyśleć nad tym, co sami czujemy w związku z sytuacją i dlaczego,
- zdecydować, co chcemy robić w tym czasie by uchronić siebie, rodzinę i innych.
Krok II
- zapytać dziecko (bez względu na jego wiek), co wie o koronawirusie,
- odnieść się do jego odpowiedzi (skorygować nieprawdziwe informacje podając wiarygodne; uzupełnić wiedzę wspólnie zaglądając na przykład na strony ministerstwa zdrowia lub na strony, które sami uznajemy za merytoryczne w tym temacie),
- zapytać dziecko o to, co czuje w związku z sytuacją. Nie zaprzeczać jego uczuciom, nie wyśmiewać ich, nie „podkręcać” swoimi obawami. Porozmawiać i opowiedzieć o swoich emocjach i jak sobie z nimi radzimy,
- wspólnie zaplanować, co wszyscy w rodzinie będą robić, by uchronić się przed chorobą,
- zastanowić się, co możemy zrobić dla innych ludzi – bliższych i dalszych (na przykład codziennie każdy z nas zadzwoni do babci i dziadka i porozmawia z nim o wakacjach, książkach, filmach itp.).
Krok III
- wprowadzić ustalenia w życie i wypełniać je przez wszystkich członków rodziny (dać dziecku możliwość by również było strażnikiem zasad, np.: by pilnowało, czy każdy kto przychodzi do domu od razu myje porządnie ręce),
- raz na dzień wspólnie sprawdzać merytoryczne informacje dotyczące wiedzy o koronawirusie i wprowadzać ewentualne ulepszenia w naszym zachowaniu antywirusowym,
- być uważnym na emocje swoich dzieci i rozmawiać o tym, co je wywołuje (na przykład może to być „nakręcanie się” dzieci i nastolatków przez telefon czy w mediach społecznościowych.
Przeczytaj także: Koronawirus – prawa pracujących rodziców. Zasiłek ZUS i wniosek do pobrania!
Czy pokazywać dziecku, że się boimy? Czy nie powinno widzieć naszego strachu?
Na temat uczuć, które są w nas i w dziecku warto rozmawiać. I tak je widzi i czuje, nawet jeśli im werbalnie zaprzeczamy. Zróbmy jednak to tak, by swoimi lękami nie obciążać dziecka. To my jesteśmy dorośli i odpowiedzialni za dziecko – jego życie, zdrowie, w tym zdrowie psychiczne.
Jeżeli sami wpadamy w panikę, ogarnia nas lęk to warto wtedy szukać wsparcia psychologicznego u specjalisty, ale najpierw spróbujmy rozmawiać z ludźmi, którzy są pogodni z natury, są racjonalnymi optymistami. Warto też zasięgnąć rady seniorów rodu – oni przeżyli niejedne trudne chwile i zapewne mają zdrowy dystans do wydarzeń, które młodszym osobom mogą wydawać się „końcem świata”.
Jak ta sytuacja wpływa na dzieci?
To zależy od tego jak my się zachowujemy. Pamiętajmy, że pokazujemy dzieciom jak reagować na sytuacje zagrożenia, ograniczenia. Uczymy, co to znaczy być odpowiedzialnym i solidarnym. Wdrukowujemy im na całe życie schematy postępowania, które w podobnych sytuacjach będą w dużym stopniu kopiować.
Mądry rodzic wykorzysta na przykład te dwa tygodnie w domu ze swoim dzieckiem by budować dobre relacje, by poznać swoje dziecko, by dziecko poznało swojego rodzica z innej strony niż dotychczas. To wbrew koronawirusowi może być dobry czas dla rodziny i dla dzieci, czego życzę wszystkim czytelnikom i czytelniczkom mamopracuj.pl. 🙂
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Ewa Moskalik Pieper
Magdalena Korsak – autorka bloga Mądra Edukacja Przedszkolna. Doświadczony pedagog – praktyk, nauczycielka pracująca w warszawskim przedszkolu publicznym, ekspert PWN i realizatorka programu Sanford Harmony; autorka programów edukacyjnych dla dzieci. Prywatnie – mama dwóch dorosłych synów, teściowa, babcia pięcioletniej Honoraty i opiekunka golden retriverów i czarnej kocicy.
Zdjęcie: archiwum prywatne Magdaleny Korsak.