ZAINSPIRUJ SIĘ
Nad brzegiem piaskownicy usiadłam i myślałam… pracować czy nie?
- Marta Szyszko
- 3 września 2021
- 4 MIN. CZYTANIA
Halo, tu mama
Po dwóch latach spędzonych na placach zabaw nabrałam nowej umiejętności – bezbłędnej oceny, które z mam tam przebywających są kobietami aktywnymi zawodowo. Co je wyróżnia? Entuzjazm – śpiewają dzieciom piosenki, recytują wiersze, podrzucają, huśtają i całą swoją uwagę poświęcają tylko im. Rzadziej się irytują i mają cierpliwość, by po raz setny tłumaczyć, dlaczego koledze z piaskownicy nie można wyrywać łopatki. Są w tym szczere i bezpretensjonalne. Łatwo je wyłapać wśród ziewających, zajętych patrzeniem na zegarek i zamyślonych nad listą zakupów pełnoetatowych mam.
Skąd w nich ta iskra? To proste, zdążyły się stęsknić, nabrać dystansu, ale przede wszystkim nie mają czasu do stracenia. Bo w ich życiu nie zabrakło miejsca na realizację własnych potrzeb, na odmianę od domowego reżimu, słowem na aktywność zawodową. Czy płacą jakąś cenę za często uznawaną w opinii publicznej „fanaberię” w postaci zatrudnienia? Czy ich pociechy na tym tracą?
Jeśli grafik jest na tyle elastyczny, by nie odbierać matki dzieciom na ponad 8 godzin dziennie, jeśli same mogą narzucić sobie tempo i limit czasowy pracy, z pewnością korzyści są obopólne. Wbrew pozorom nasze brzdące nie potrzebują mamy na okrągło by czuć się kochane. Wręcz przeciwnie – bywa to szkodliwe, bo obciąża mamę, która przyjmuje w życiu tylko jedną życiową rolę, niezwykle ważną, ale co z pozostałymi?
Przeczytaj także: Chcę pracować, bo kocham moje dziecko!
W poszukwianiu kobiety
Gdzie podziała się kobieta, partnerka, którą mąż się nieustannie fascynuje? W kolorowym magazynie dla nastolatek, stylizowanym na dojrzałą prasę kobiecą czytam: „niezależność jest sexy, miej przed nim tajemnice, mimo upływu lat zawsze zaskakuj czymś nowym, a podgrzejesz temperaturę waszego związku do poziomu z pierwszych trzech miesięcy”.
Dziecinne? Może trochę, ale bądźmy szczere, która z mam aktywna, czy nieaktywna zawodowo ma na to większe szanse? Która pamięta, by regularnie robić manicure i farbować pasemka, która ma codziennie ogolone łydki? Nie chcę nadepnąć na odcisk pełnoetatowym mamom, które przecież też dbają o siebie, a dzięki korzystaniu z pomocy niani lub babci mogą angażować się w wolontariat lub fascynujące hobby. I są sexy.
Zwracam się do tych, które zagubiły wiarę w siebie. Do tych, które chciałyby podjąć pracę, ale wątpliwości i niepewność, a także brak zrozumienia w otoczeniu ciągle je od tego oddalają. Czym jest aktywność zawodowa w porównaniu z przewalaniem ton nieświeżego prania, szorowaniem sterty zaschniętych naczyń, czy prasowaniem? Relaksem, mentalną idyllą, dopieszczaniem umysłu i ciała. Pomaga osiągnąć równowagę, zregenerować siły, słowem nie zwariować.
No dobra, a co z domem, dziećmi, gotowaniem, gdy my zarabiamy?
Wyjść jest kilka. Część obowiązków może przejąć tata, skoro zarabiamy, będzie też nas stać na opiekunkę, a może otrzymamy bezinteresowną pomoc kogoś bliskiego? Rodząc dzieci nie podpisałyśmy dożywotniego paktu wyparcia się własnych potrzeb, usunięcia w cień, czy odwalania w domu najczarniejszej roboty. Bycie mamą, nie musi oznaczać bycia służącą, gosposią, sprzątaczką i nianią w jednym. Jeśli i Ty zastanawiasz się: pracować czy nie… Przyszła wiosna, a wraz z nią czas odgruzować swoją garderobę, fryzurę i zakurzone CV!
Mamo pracuj jeśli chcesz!
[FM_form id=”7″]
Przeczytaj także: Kryzys macierzyństwa – czy mama powinna pracować?
Zdjęcie: Canva