ZAINSPIRUJ SIĘ
#PoznajZespół Mamo Pracuj! Wywiad z Krysią
- Agnieszka Wadecka
- 2 grudnia 2022
- 8 MIN. CZYTANIA
Witaj Krysiu! Jak do tego doszło, że jesteś w zespole Mamo Pracuj? Jak wyglądała ta droga do bycia jedną z nas? 😉
Hej. 🙂 Z początkiem wojny postanowiliśmy z mężem zamknąć naszą działalność gospodarczą. Przez ostatnie 7 lat byliśmy właścicielami agencji nieruchomości. Po 24 lutego sytuacja rozwijała się bardzo szybko: byliśmy zaangażowani w pomoc uchodźcom: znajomym i zupełnie obcym ludziom. Od rana do wieczora mieliśmy gorące telefony, odbieraliśmy kogoś z dworca, szukaliśmy mieszkań, rzeczy na co dzień, zawoziliśmy jedzenie. Przez pierwsze 3 miesiące nasze mieszkanie przypominało hotel.
Chciałabym tutaj wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim Polakom za wsparcie dla Ukraińców. Jestem pewna, że większość z nas żyła wtedy w takim trybie. Nasze dzieci (a mamy trójkę) zapomniały, jak my wyglądamy. Oczywiście nie było mowy o tym, aby brać od uchodźców pieniędzy za znalezienie mieszkań. Dla innych naszych klientów również był to trudny okres, kiedy byli odrzucani na rzecz tych, pochodzących z Ukrainy. Zostawiliśmy więc naszą rodzinną agencję i zaczęliśmy szukać pracy.
Umowa z mężem była taka: kto pierwszy znajdzie pracę – pracuje, a inny obejmuje tyły z naszymi dziećmi, a szczególnie z najmłodszym, który miał wtedy niecałe trzy lata. I wtedy napisała do mnie Marcela. 🙂 Zaproponowała wolontaryjną pomoc Fundacji. Ale odmówiłam, ponieważ miałam tak dużo działań, że nie byłam w stanie podjąć się jeszcze jednego wolontariatu.
Szukałam pracy przez 3 miesiące. I znowu napisała do mnie Marcela. Powiedziała, że projekt ma budżet i Fundacja może zaproponować mi pracę. Teraz mówię, że to nie ja znalazłam pracę, ale praca znalazła mnie. A dokładnie – Marcela. 🙂 Odbyły się dwie bardzo miłe rozmowy (nie powiem, że klasycznie rekrutacyjne) z Marcelą oraz z Agnieszką. I tak jestem tu z wami! 🙂

A zdradzisz naszym czytelniczkom, czym się zajmujesz w Mamo Pracuj?
Przede wszystkim, od początku jestem zaangażowana w projekt #DamyRadę dla kobiet z Ukrainy. Jest to bardzo pomocny program. Od samego początku wojny obejmuje pomoc Ukrainkom w poszukiwaniu pracy w Polsce. Jestem osobą pierwszego kontaktu: dzwonię do naszych podopiecznych, rozmawiam z nimi. Czasem potrzebują tylko wysłuchania, kobiecego wsparcia. Później staramy się już wspólnie odnaleźć indywidualną drogę do samorealizacji zawodowej. Jest to praca bardzo rozciągnięta w czasie. Można długo nie widzieć rezultatu. Ale jak dostajemy telefon lub mail: „Znalazłam pracę!” , to jest właśnie to, dla czego pracujemy. 🙂
Ok, to jeszcze muszę zapytać co było wcześniej, jak widziałaś swoją przyszłość? Mam na myśli zarówno te dziecięce marzenia „kim będę jak dorosnę”, jak i plan studentki na swoją zawodową ścieżkę.
Jak byłam małą dziewczynką marzyłam, że będę miała dom i stajnie z końmi. Chciałam zostać lekarką weterynarii. Ale w szkole nie lubiłam chemii, więc zdecydowałam się pójść w stronę orzecznictwa i zostałam prawnikiem, z czego jestem bardzo zadowolona. W Ukrainie broniłam w sądach interesów pewnej korporacji. Jednak okazało się, że na imigracji nie mogę już wykonywać tego zawodu. 😉
Mamo Pracuj ma 11 lat, wiele się dzieje, ale jest coś co chciałabyś. aby się zadziało w Mamo Pracuj? O co Ty byś je wzbogaciła?
Nigdy nie pracowałam w Fundacjach. Nigdy nie pracowałam jako pracownik w Polsce. Dla mnie to wszystko jest nowe. Dech mi zapiera, gdy widzę u nas organizację pracy, wzajemne wsparcie, spoistość zespołu. Na razie mogę się tylko uczyć i wkładać swoje umiejętności i zdolności w to, co już u nas istnieje lub się rodzi.

W Mamo Pracuj mamy dość przejrzysty podział na zespoły, powiesz naszym czytelniczkom z kim z zespołu najczęściej pracujesz? I czy jest to wesoła współpraca? 😉
Najbliższe osoby, z którymi wchodzę w interakcje to Marcelina, Paulina i Ewa. Do niedawna Ania poświęcała dużo czasu projektom ukraińskim, co mnie niezmiernie cieszyło. Teraz podział obowiązków nieco się zmienił. Praca z dziewczynami jest przyjemna, miła. Czasami harmonogram i godziny są napięte, ale wszyscy pracują jako jedność.
Przepis na sukces, jak łączyć pracę i macierzyństwo, czyli ten owiany sławą Work-Life Balance, jak to u Ciebie wygląda? Czy Twoim zdaniem jest to w ogóle możliwe?
Na pytanie: Jak ty ogarniasz pracę i trójkę dzieci? Odpowiadam: Nie ogarniam! 🙂 Bez mojego męża nie dałabym rady po prostu. Sprawdza się u nas wymienność w każdym przypadku.

No to pozostając w temacie przepisów, zapytam o Twój przepis na odpoczynek. Jak relaksuje się Krysia?
Wyłączyć życie codzienne. Po prostu wyjechać i zapomnieć o wszystkim. Relacje z przyjaciółmi – to też dla mnie relaks. A z marzeń, 🙂 na pewno będzie mi bardzo dobrze w górach z mężem we dwójkę zdobywać szczyty. Ale to trochę później.
Ponoć muzyka łagodzi obyczaje, co zatem słychać w Twoich słuchawkach? A może zamiast muzyki wolisz podcasty?
To jest bardziej skomplikowane. Zdecydowanie uwielbiam słuchać muzyki w drodze, gdy prowadzę samochód. Mogę posłuchać i Celentano, i współczesnych hitów. Uwielbiam hiszpańską muzykę.
Poznaj resztę Zespołu: #PoznajZespół Mamo Pracuj, czyli kto za tym wszystkim stoi!
Wcześniej pytałam dziewczyny o to, jak wyglądało ich życie w czasie pandemii, ale ten temat aktualnie stał się dość odległy, choć jeśli masz chęć możesz oczywiście podzielić się z nami wspomnieniami. Natomiast aktualnie wszyscy żyjemy wojną w Ukrainie, a także widmem wojny światowej. Jak to wpłynęło i wpływa na Twoje życie?
Czas pandemii staraliśmy się z mężem wykorzystać na wzmocnienie relacji z dziećmi: spędzaliśmy razem dużo czasu. Ale ogólny nastrój w kraju był dla nas bardzo niewygodny.
Teraz, porównując to do wojny na Ukrainie, lepsza byłaby pandemia. Na początku wojny wszyscy spodziewaliśmy się, że skończy się ona w ciągu kilku dni. Że to jest jakieś nieporozumienie. Później było tyle do zrobienia, że nawet nie oglądaliśmy wiadomości. Teraz celowo staram się nie oglądać wiadomości, żeby nie wywoływać strachu. Wszyscy nasi krewni zostali w Kijowie. Obecnie mieszka tam mój 19-letni syn. Oczywiście przy każdym uderzeniu rakietowym pytam, co u niego. Staram się trzymać Boga i kiedy się boję, pamiętam, że On jest naszą ochroną i wsparciem, że nas nie opuści.

Wyjawisz nam jakąś mało znaną informację o sobie? Może być coś zabawnego z dzieciństwa, szalona historia z czasów liceum albo może jakiś szokujący szczegół z życia. 😉
Kiedy byłam na studiach (miałam około 20 lat), pojechałam z Kijowa do Moskwy na zaproszenie znajomego. Kupiłam bilet, ale nie mogłam się dodzwonić do niego i wsiadłam do pociągu, prosząc krewnych, by zadzwonili i dali mu znać, kiedy przyjadę. Nikt nie spotkał mnie w Moskwie. Miałam tylko adres wsi pod Moskwą, gdzie mieszkał ten człowiek i postanowiłam tam pojechać.
Nie miałam pieniędzy, więc poprosiłam konduktorów pociągu, aby dali mi trochę pieniędzy w zamian za mojego walkmana. Dali mi te pieniądze za nic. Było to wystarczająco dużo, aby kupić bilet na kolejkę w jedną stronę. Szłam więc nocą wzdłuż torów (pociąg nie dojechał do jednej stacji) gdzieś pod Moskwą, bez pieniędzy i łączności (nie było wtedy telefonów) i nie wiedziałem, co mnie czeka. 🙂
Na koniec pytanie z serii „co by było, gdyby”. Co by było, gdyby Mamo Pracuj nie powstało, jak myślisz, czym byś się dziś zajmowała?
Ciężko mi powiedzieć. Możliwe, że wciąż zajmowałabym się pracą w korporacji. Lub w jakiejś fundacji pomagałabym Ukraińcom. Lubię wyzwania, dochodzenie sprawiedliwości, załatwienie trudnych sytuacji. To jest moje.
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi 🙂
Ja również dziękuję! 🙂
Przeczytaj także: #PoznajZespół Mamo Pracuj! Wywiad z Asią
Zdjęcia: prywatne archiwum Krysi