ZAINSPIRUJ SIĘ
Program „Kapitał ludzki” – zainwestuj w kobiecą przyjaźń
- Katarzyna Przyjemska-Grzesik
- 23 lutego 2012
- 5 MIN. CZYTANIA
Czy kobiety potrafią się przyjaźnić? Czy potrafią się wspierać i doceniać? Dlaczego warto zadbać o kobiecą przyjaźń i dlaczego to takie ważne? Co nam dają takie dziewczyńskie (jak mawia córka mojej koleżanki) spotkania?
Pierwszą, i bez wątpienia najistotniejszą, relacją „kobieta – kobieta” jest relacja „matka – córka”. Często trudna, pełna zmagań i emocji. Bywa, że te niełatwe kontakty rzucają się cieniem na dalsze postrzeganie kobiecej przyjaźni. Nie wszystkim z nas dane było doswiadczyć jej dobrodziejstwa. Czasem, wraz z różnymi życiowymi zawirowaniami, ścieżki nawet najlepszych przyjaciółek rozchodzą się.
Nowa ja – Matka
Kiedy na świat przychodzi Mały Człowiek, cały, do tej pory w miarę uporządkowany, świat wywraca się do góry nogami. Właściwie przestaje istnieć kobieta jako Kobieta, pojawia się „nowa osoba” – Matka. Mały brzdąc, będący jednocześnie wielką radością i szczęściem, zabiera zarazem większośćprywatnej przestrzeni Matki, absorbując ją i w dzień, i w nocy. Bywa, że niełatwo jest poddać się życiowej transformacji, odnaleźć w sobie miejsce dla nowego przybysza…
Do tego huśtawki nastrojów, tendencja do ciągłych porównań z innymi mamami, codzienna, monotonna rutyna i wrażenie, że to nigdy się nie skończy. A w tym wszystkim, coraz głośniejsze wołanie w środku: „A gdzie ja?!” Najgorsze, co można wtedy zrobić to pozostać samej ze sobą, z kłębiącymi się pytaniami i wątpliwościami. Jeśli odważymy się wychylić z naszej nasączonej smutkiem skorupki, przekonamy się, że nie jesteśmy jedyne. Bo oto w klatce obok mieszka inna młoda mama, która również nie czuje się pewnie. Przypadkowo spotkana na spacerze mama starszego już nieco berbecia może być dla nas niezwykle cennym drogowskazem.
Rozmowa z innymi kobietami może pomóc znaleźć odpowiedź na niepokojące nas pytania. Może roztoczyć wizję większej niezależności, która przychodzi wraz z dorastaniem dziecka. Albo przestrzec przed pułapkami kolejnych okresów rozwojowych. Podpowiedzieć nowy sposób radzenia sobie z uporczywa kolką. A co najważniejsze, może uzmysłowić, że problemy i smutki, które nas dotykają, nie są niczym wyjatkowym, że trapią większość kobiet i jak wszystkie zmartwienia, podzielone na inne życzliwe serca, tracą na swej sile i intensywności.
Na kłopoty? Przyjaciółka!
Etap, gdy dzieci były małe był dla mnie momentem, kiedy po raz kolejny uświadomiłam sobie, jak wspaniałym „wynalazkiem” jest instytucja przyjaciółki. I choć, niektóre z nich same jeszcze wtedy nie były mamami, to i tak rozmowa z nimi, przeniesienie się na chwilę do świata innych niż moje realiów i problemów, było cudowną odskocznią i wsparciem, które nie pozwalały mi całkiem zwariować. Odkrycie, że i inne matki mają czasem dość, że nie muszę być ideałem, by być dobrą mamą, danie sobie przyzwolenia na zmęczenie, smutek, a co najważniejsze na popełnianie błędów na karkołomnej ścieżce rodzicielstwa, przyniosło nieprawdopodobną ulgę. Nie doświadczyłabym jej, nie decydując się na spotkania, rozmowy.
Kilka lat później, gdy dzieciaki podrosły, a ja odzyskałam, a nawet poszerzyłam swą życiową przestrzeń, spotkałam na swej drodze zupełnie nowe kobiety. Młode, piękne, niezależne, ale i mające swoje problemy, a nawet będące na życiowych zakrętach. Nie przypuszczałam, że po stosunkowo krótkiej znajomości, z jednego zupełnie spontanicznego spotkania wyrośnie taka wspaniała grupa wspierających i troszczących się o siebie kobiet. Każda z nas jest inna, każda ze swoją historią i bagażem doświadczeń. Bagażem, którym dzieląc się, pomaga innym w rozwiązywaniu niełatwych nieraz dylematów. Powstała grupa, która potrafi cudownie się ze sobą bawić! Taki babski wieczór, w gronie osób lubiących się i dających sobie stuprocentową akceptację, to okazja do naprawdę szałowej zabawy, śmiechu, wygłupów i niebywałego relaksu.:-)
To doświadczenie zachęciło mnie do większej otwartości w stosunku do spotykanych, czasem zupełnie przypadkiem, ludzi. Dzięki niej w moim życiu pojawiły się kolejne kobiece przyjaźnie, podważające teorię, że wszystkie ważne dla nas relacje zawieramy w młodości.
Mnożenie przez dzielenie
W niektórych kobietach takie spotkanie, z gronem obcych zupełnie osób, może budzić nieco lęku i niedowierzania. Jednak, jak pokazuje moje doświadczenie, takie „ryzyko” przynosi naprawdę wspaniałe i obfite owoce. Warto więc może rozejrzeć się wokół i sprawdzić czy takich jak my – poszukujących – nie ma więcej. Takie kontakty to bardzo często impuls wywołujący cały szereg kolejnych zdarzeń. Można w te wspólne spotkania wpleść jakieś warsztaty, spotkania z psychologiem, wizażystką czy dietetykiem. Takie inicjatywy to szansa na odskocznię, nowe ciekawe znajomości oraz okazja do rozwoju swoich zdolności i pasji. Kobieta, która ma pasję, czuje się silniejsza, bardziej wyjątkowa i szczęśliwsza, a wszystkie te pozytywne emocje w prosty sposób promieniują na jej najbliższych. Jest więc to rodzaj „małej inwestycji”, która bardzo szybko zwróci się w dwójnasób. A przy tym pamietajcie, że – „Razem łatwiej i weselej” :-).
Zdjęcie: sxc.hu